Archiwum 13 stycznia 2004


sty 13 2004 Dusza
Komentarze: 3

Moja dusza umiera

Spojrzenia które przebijaja mnie na wylot
Niczym setki nagich mieczy pokrytych krwia
Gesty które niszcza caly mój swiat
Niczym pietno wojny przyslaniajacej mi widoki na jutro
Slowa które zzeraja mnie od srodka
Niczym rak siejacy spustoszenie wsród mych bliskich

Sprawiles ze poczulam ze jestem nikim.
Uswiadomiles ze nic dla ciebie nie znacze
Udowodniles ze nigdy mnie nie kochales
Pokazales ze zycie nie ma sensu

Chwycilam ze srebro i zglebilam je w sobie
Zlapalam biale kulki w dlon i poczulam je w sobie
Wzielam szklo i opróznilam je rozcienczajac krew
Osunelam sie bez pospiechu na ziemie
Zatracalam sie w ogarniajacej mnie nicosci
Czulam ulge ze to juz koniec

Odeszlam

Moja dusza umarla
Cialo wciaz zyje

No i to by chyba bylo wystarczajaco wiele jak na pierwszy prawdziwy wpis. Pragne jeszcze jedynie dodac ze wiersz ten napisalam dla swojego ojca, ktorego "nie mam". Niby zyjemy ze soba pod jednym dachem jednak nie wiemy o sobie kompletnie nic. Jestesmy razem a jednak osobno. Jednak teraz jest juz o wiele za pozno zeby cokolwiek w tej kwestii zmienic. Stanowczo za pozno...

original : :